Nie mam siły już na nic... Wszystko poszło się jeb**... wszystko co miało dla mnie jakikolwiek sens zniknęło w parę sekund. Nie życzę tego najgorszemu wrogowi! Chciałam dobrze, a jak zawsze nic nie wyszło... Te wszystkie plany, te obietnice- po co to wszystko? Sama nie wiem... Boże ja Cię proszę, bez żadnych zauroczeń, zakochiwania się itp. A poza tym niewypałem u mnie jest w miarę. Trochę za dużo imprez pod koniec roku było- trzeba się uspokoić hehe, tylko jak ? Jutro kolejna impreza, tym razem Wrocław i urodziny Łukasza. Miejmy nadzieję, że będzie tak jak w tamtym roku... bez żadnych spin i kłótni.
W niedziele dodam jakieś fotki z urodzin.... tymczasem moja mordka wam się pojawi.
Więc życzę wam na zapas udanego weekendu.
Buziaki, dobranoc. :*